party ?? what party ???
Komentarze: 0
jeśli o mnie chodzi to mój ciężki weekend continues... mam niemałą kapę (heh, nie chodzi o alkohol ;-) i nie mam na nic siły. Właśnie wydrukowałem playlisty na jutrzejsze koncerty (niewtajemniczeni: o 16 gramy z 'moją wiejską kapelą' w Gliwicach, a o 19:00 w Katowicach). Kurde mam już niemałe rozstrojenie psychiczne i fizyczne - zaskakujące jest to ile rzeczy można zrobić w 2 dni i pomimo, iż wszystko udało się pozytywnie załatwić to ze mnie uszło powietrze. I już tak nie udawajcie, że się ni uczycie, bo ja i tak wiem, że non-top kujecie, jeśli chodzi i o ten łykend. I dobrze. Przynajmniej zaliczycie te kolokwium, a nie to co ja... Kurna, jeszcze nawet książek nie otworzyłem (poważnie...), a jutro od 12 do 22 nie ma mnie w domu, fak ! Ale nie zamierzam się poddawać ;-) Ide za radą Marty i w poniedziałek olewam wykłady, żeby się trochę pouczyć ;-) Lepiej późno niż wcale ;-)
::gee, ale jestem zmęczony - kleyu::
Dodaj komentarz