mar 17 2004

Wyglad, a my....


Komentarze: 12

Piszac dzisiejszy temat bardzo chcialem odejsc od tego co napisal Lepik w poniedzialek, zeby nie biec owczym pedem w jedna tylko strone. Ku niewatpliwemu zaskoczeniu samego siebie (jak i pewnie biednego kolegi Lepika, ktoru sam nie zdaje sobie sprawy z wplywu na ludzkie umysly) zostalem zindoktrynowany w mysleniu tematycznym, dlategoz temat ktory chce dzisiaj zaintonowac jest w rzeczy samej rozwinieciem mysli, ktora byc moze nieswiadomie, ale jednak istotnie, odcisnela pietno w dyskusji poprzednich dni. Poznajac lepikowy temat lege artis zastanowil mnie nastepujacy problem: jakie przeslanki skierowaly szanownego kolege Lepika, aby stwierdzic, iz mowiac nieco kolokwialnie, spoleczenstwo podupada. W rzeczy samej,wymieniona pauperyzacja , przez wspomnianego juz wczesniej kolege, dotyczy przede wszystkim, szeroko pojetej braci mlodziezowej, ktora procesem ciekawej nieraz ruchliwosci spolecznej, stala sie lepszymy, badz gorszymi, jednakze ciagle zwanymi powszechnie studentami. Szary, przecietny czlowiek moglby rzec: "oso chozi", wiec przejde od razu do meritum. Kolega ulepiwszy celne zdania o inteligentnym dialogu dwoch uroczych, mlodych dam, posluzyl sie figura, rzeklbym iscie detektywistyczna: ocenil panie po wygladzie przypisujac im dana hierarchicznie pozycje spoleczna. Moje pytanie w koncu, jest zaiste banalne w swojej prostocie, a niezwykle intuicyjne w swej wymowie. Czy wyglad czlowieka wplywa na to jak go postrzegamy, czy dla ciebie Szanowny Odbiorco, tudziez Szanowna Odbiorczyni , gdy spotykasz nowa postac w swej zyciowej wedrowce ma znaczenie jak dana osobistosc wyglada, czy jest jedynie pleonastycznym dodatkiem? Wlosy, odzienie, obuwie, okolczykowanie, "omalowanie", o t a t u o w a n i e  maja wplyw na Wasz stosunek do nich? Czy potrafisz skreslic kogos za to ze sie "zle ubiera", lub chociazby odstrasza od zawierania przyjazni? Prosze o szczere i wylewne osady. Aby dyskurs nabral rumiencow od siebie dodam, ze osobiscie zwracam na to uwage i potrafie skreslic niektore osoby na starcie(o czym niektore mialy niechybne "szczescie" sie juz przekonac) mimo ze pozniej,w rzeczy samej, okazuja sie byc conajmniej interesujace. Czekam na odzew, bo moze okaze sie ,ze to jedynie ja jestem wrednym, a do okola wszyscy sa sielskimi istotami palajacymi nieskazona, platoniczna miloscia do bliznich...    

::[jimmy k.]::  S(); S();

grupatrzecia : :
siwek
24 marca 2004, 16:43
zaro sie obala! teraz juz wiem na co trwonisz czas zamiast, hmmm no wiadomo... zastanawiam sie tylko, czy mnie skreśliłes na samym poczatku, czy nieco później, a potem usilnie starałeś sie przemóc...dzieki kochanie, widze, ze wciąż mało w tobie tolerancji...szkoda,że żyjemy w dwóch innych światach... Pozdrowienia z Wrocławia p.s. Mam usunąć ten kolczyk???
jimmy
21 marca 2004, 11:02
coz... tym razem ne mam sie juz czego czepiac, no moze oprocz tego ze rozumiem co piszesz :) no i po drugie ze dwa razy wkleilas ten sam post :D hehehe zgodze sie ze pozory czesto myla, ale chodzi mi tez o inna rzecz, czy warto meczyc sie z kims kto zupelnie odstaje od standartow, ktore samemu uznaje, aby dotrzec do jego wnetrza i ew. zachlysnac sie blyskotliwoscia, czy lepiej poszukac osoby ktora bedzie spelniala wszystkie warunki, i po drugie czy mamy czas na to aby poznawac wszystkich do okola, bo moim zdaniem bardziej wygodne jest poznawanie na "pierwszy rzut oka" bo i tak nie ma czasu na poznanie sie na wielu ludziach. Jeslibysmy chcieli wszystkich tak poznawac to ja dziekuje :) Wiem moze to i chamskie z mojej strony, ale tak to wlasnie wyglada. No i w koncu, pytanie ostatnie. Czy arto silic sie na tolerancje w kraju tak nietolerancyjnym jak Polska? mysle, ze nie warto...
Łesiek
20 marca 2004, 19:15
czyli nadal nie rozumiesz o co chodzilo w moim komentarzu-skoro gadka o wygladzie to mowie,ze mnie nie obchodzi ile zelu wala na glowe.BO POZORY CZESTO MYLA! jesli chodzi o wyglad jestem tolerancyjna (jak juz mowilam do pewnego stopnia),bo np.mam kumpla ktory chodzi na solarium,czasem z spodniach od dresu ale to nie jest glupi facet.PO prostu wychowal sie w nieodpowiedniej rodzinie.A dla GLUPOTY nie mam litosci i po prostu z takimi ludzmi nie przystaje,bo po co mam marnowac czas z kims,z kim nie znajde wspolnego jezyka? Aby znalezc szacunku i zrozumienia u innych,trzeba go wymagac rowniez od siebie.Pewnie zaraz mnie zjedziesz za ta utopie ale takie jest moje zdanie .Gdyby nie bylo na swiecie pewnych zasad ,wartosci i norm to zyloby sie nam zupelnie inaczej.Ale zgadzam sie...niestety rzadko mozna sie spotkac z czyms takim jak szacunek-a szkoda!:(
Łesiek
20 marca 2004, 19:11
czyli nadal nie rozumiesz o co chodzilo w moim komentarzu-skoro gadka o wygladzie to mowie,ze mnie nie obchodzi ile zelu wala na glowe.BO POZORY CZESTO MYLA! jesli chodzi o wyglad jestem tolerancyjna (jak juz mowilam do pewnego stopnia),bo np.mam kumpla ktory chodzi na solarium,czasem z spodniach od dresu ale to nie jest glupi facet.PO prostu wychowal sie w nieodpowiedniej rodzinie.A dla GLUPOTY nie mam litosci i po prostu z takimi ludzmi nie przystaje,bo po co mam marnowac czas z kims,z kim nie znajde wspolnego jezyka? Aby znalezc szacunku i zrozumienia u innych,trzeba go wymagac rowniez od siebie.Pewnie zaraz mnie zjedziesz za ta utopie ale takie jest moje zdanie .Gdyby nie bylo na swiecie pewnych zasad ,wartosci i norm to zyloby sie nam zupelnie inaczej.Ale zgadzam sie...niestety rzadko mozna sie spotkac z czyms takim jak szacunek-a szkoda!:(
jimmy
20 marca 2004, 18:37
"wiecej szacunku i zrozumienia dla zdania innych ,Jimmy"- a po co? przekonaj mnie ze na swiecie jest takie cos jak szacunek i zrozumienie dla innych... problem w tym ze to sa wartosci urojone, ktorych przeblyski mozemy czasem zaobserwowac, ale wybacz w tym swiecie nie maja racji bytu, czy Ci sie to podoba czy nie. Co do pierwszej czesci twojej wypowiedzi(tej pierwszej) powinnas juz o tym wiedziec, ze skoro Cie za to przeprosilem to wyciagnalem z tego uczynku wnioski i zmienilem zdanie na twoj temat, ale czy to oznacza ze mam Ci przyklaskiwac? Nie! TO miejsce jest po to aby proewadzic ostre dyskusje. TUTAJ nie ma litosci! Jest mi obojetne czy pisze tu pawel, kley, marta, basia czy nawet Pan Bog. Jesli tylko uwazam, ze ktos nie ma racji to, wtedy wskazuje TO, a TO! To co pisze nie ma wymiaru, ktory chcesz widziec, czyli przeciw Tobie. Szanuje Twoje zdanie, ale moim zdaniem tylko ostra dyskusja ma sens bo angazuje obie strony, a gadac nudno o dupie marynie jest bez celowe! No i w koncu: przyklad dresow jest dla
Łesiek
20 marca 2004, 15:57
Cos mi sie wydaje,ze to TY nie zrozumiales mojego komentarza..za to jak zwykle sie mnie czepiasz,normalka.Z dresami drogi Jimmy nie kumpluje sie,bo po prostu nie mam o czym z nimi rozmawiac,a to nie ma nic wspolnego z wygladem.Widziales mnie kiedykolwiek z dresem,zeby potem gratulowac mi tej kompatybilnosci?chyba jednak nie.PO wymowie Twego komentarza mysle,ze jednak mialam racje w pierwszej czesci MEGO komenatrza.W ogole caly moj komentarz byl moim przemysleniem,byl szczery i prawdziwy.I nikt nie powiedzial,ze mam pisac o tym,co Tobie sie podoba i pod Twoje dyktando,bo czytajac Twoje komentarze odnosi sie takie wrazenie...A co do "czarnych swetrow i glanow" to jest to okreslenie mojego nauczyciela z histori,ktory okreslal tak ludzi sluchajacych metalu i muzy alternatywnej,wiec sobie zapozyczylam jego slownictwo,za co zostalam oskarzona o nietolerancje (??? ).Troche wiecej szacunku i zrozumienia dla zdania innych ,Jimmy.A co do wyrazu twarzy...czlowiek sie juz z nim rodzi i go nie wybiera!I nie wiem o co Ty
jimmy
20 marca 2004, 15:13
Drogi Łesku! Powiem gówno prawda i cisniesz straszny kit. Po primo zupelnie nie zrozumialas tego co napisalem. Ja nie mowie o zadnej nizszej kategorii. Ja nie jestem jakims pierdolonym rasista!!! Mam w dupie to jaki ktos ma swetr, zielony, rozowy, czy fiolemanczowy. Nie o to chodzi. Bardziej niz swetr o osobie mowi mi wyraz twarzy. Nie wiem, moze to ja jestem jakims chorym psycholem, ale ja po twarzy moge sie domyslec czy bede z kims takim chcial gadac, czy nie. Wiem brutalne, ale kto powiedzial ze musze lubic wszystkich ludzi na swiecie, i ze wszyscy musza lubic mnie?? (wiem wiem byli tacy ale ich nie slucham :P) Po secundo... bede sie czepial... skoro epatujesz slowami typu: czarny swetr, "glany"(nie wiem o co chodzi z tym cudzyslowiem) to jakos watpie w twoja tolerancyjnosc. Gratuluje jednak tego, iz potrafisz wytrzymac np. z chlopakami ubranymi w niebieskie dresy, biale podkoszulki i zlota keta na szyi. (fakt zapomnialem o zelu i adidaskach ale to i tak niewiele wnosi) Gratuluje dlatego iz ja nie jes
Łesiek
18 marca 2004, 20:09
hmm..mysle,ze jedna z tych osob,ktore zostaly skreslona na starcie przez Jimmiego jestem ja sama...bardzo mi przykro jesli chodzilo wlasnie o moj styl ubierania-nie nosze czarnych swetrow, "glanow" i tym podobnych co nie oznacza,ze jestem gorszej kategorii czlowiekiem. Jesli chodzi o wyglad zewnetrzny to jestem tolerancyjna,nie obchodzi mnie to,jak sie inni ubieraja,bo niektorych po prostu NIE STAC na markowe ciuchy!ale nie mozna przez to skreslac te osoby,bo czemu one sa winne???..blizszym osobom potrafie zwrocic uwage na niektore niezbyt gustowne elementy w image.Natomiast jestem bardzo wybradna jesli chodzi o dobor partnera ;))ale to inna bajka i kolejny ciekawy temat na notke ;))) Podsumowujac-charakterystyczny image mowi o nas bardzo duzo :o muzyce ,stylu,sposobie zachowania,zainteresowaniach ,ale trzeba zwrocic uwage na fakt,ze taka ocena danej osoby jest bardzo subiektywna i zalezna od podmiotu oceniajacego!wiec pamietajmy o tym,kiedy nastepnym razem bedziemy chcieli kogos skreslic za ubior,fryzure c
natalka
18 marca 2004, 19:36
zdarza mi sie oceniac ludzi po wygladzie, chyba nawet czesto. chociaz nie zawsze opiera sie to na tym JAK ktos wyglada. czesto po prostu ludzie przypominaja mi kogos, kogo lubie lub nie. sposob chodzenia, ubranie, gesty, mimika itp. potrafia milo mi sie kojarzyc lub cholernie mnie draznic.
jimmy
18 marca 2004, 08:24
chyba jednak zamiast podgrzania ostudzam te rozmowe... szkoda ze jak do tej pory wypowiedzialy sie TYLKO 2 osoby. Liczylem, ze jednak ktos wiecej bedzie tutaj zagladal i komentarze nabiora wiekszego rozmachu... heh szara polska rzeczywistosc...
18 marca 2004, 01:42
Do oceny ludzi (a zwłaszcza poziomu ich inteligencji) po ubiorze mam stosunek ambiwalentny i jednak nie można mnie chyba nazwać miłującą wszystkich bliźnich istotą. Niestety - nie oszukujmy się - wygląd zewnętrzny ma jednak duże znaczenie i świadczy mimo wszystko w jakimś stopniu o tym, kim jesteśmy, co jest dla nas ważne i ogólnie o naszym podejściu do życia. Z drugiej strony nie powinno się nikogo oceniać po pozorach. Ale ja jestem estetką i przywiązuję jakąś tam uwagę do prezencji osób, z którymi dane jest mi przebywać i rozmawiać - czyli wychodzi, żem wredna...
Pablo
17 marca 2004, 21:36
I'm wredny too:) Tak, zwracam uwage na wyglad tudziez ubior napotkanej przeze mnie osoby...Nie jest to najwazniejszy skladnik wizerunku tej osoby ale mysle ze ma duzy wplyw na to czy zdecydujemy sie nawiazac blizsza znajomosc z dana osoba czy tez nie... Moze w moim przypadku jesli chodzi o facetow to nie szczegolnie mnie obchodzi ich wyglad czy ubior ale jako szowinistyczna swinia myslaca tylko glowa umiejscowiona w kroczu zwracam na to uwage w kontaktach z kobietami...to tyle z mojej strony..bez odbioru

Dodaj komentarz