sty 11 2004

Alez Kleyu dal czadu!;)


Komentarze: 2

Niedawno wrocilam z WOŚP,gdyz pojechalam specjalnie po to,aby podziwiac naszego staroste na scenie;)Kleyu nie znalam Cie z tej strony;)Koncert bardzo mi sie podobal,ale mimo,iz razem z Lila machalysmy i krzyczalysmy do wokalisty,to on nawet nas nie pozdrowil:((( no ale coz...jakos musialysmy sie z tym pogodzic...No ale pozniej mialysmy okazje pogadac z gwiazdorem "oko w oko" wyobrazacie to sobie?!heheh.A juz tak na powaznie to Born Dead dal czadu i ogolnie podobal sie gliwickiej publice,chociaz byly na prawde ostre momenty;)Teraz juz wrocilam do szarej rzeczywistosci i przegladam filzofie...:( Niektorzy z tych filozofow mieli jakies "szmery na mozgu"....moze to tylko ja nie potrafie zrozumiec ich przekazu...Eeee tam bedzie co ma byc jakos to przezyjemy:)

pozdrawiam wszystkich zakuwaczy no i do jutra.....bleeeeh

Basia

 

 

grupatrzecia : :
Jimmy
12 stycznia 2004, 00:57
Ze swojej strony chce powiedziec ze czekam na szerokie sprawozdanie Kleya! Niezly numer z tymi Pudelsami :D
Łesiek
11 stycznia 2004, 23:34
Popieram BAska-full respect dla Kleya ,ktory rzeczywiscie nie pozdrowil nas na scenie,choc NAPRAWDE krzyczalysmy z Baskiem najglosniej jak sie dalo!!! A glupi Malenczuk potem uzyczyl sobie sprzetu Kleya i nie wiadomo,czy ten zdazyl na koncert do Katowic .Ale i tak BornDead was da best! Teraz muszem ale nie chcem opuscic neta by zglebiac filozofie,a raczej moje sciagi :D ciekawe,czy w ogole mi cos pomoga :P No nic,pozdro i do jutra!

Dodaj komentarz